Najczęściej fałszowane są banknoty o nominałach 20 i 50 euro, a wśród polskiej waluty prym wiodą nominały 50 i 100 zł – wynika z najnowszego raportu MSWiA dotyczącego stanu bezpieczeństwa w Polsce w 2015 r.
W raporcie zebrano dane m.in. Komendy Głównej Policji, Narodowego Banku Polskiego i Ministerstwa Sprawiedliwości.
„Na podstawie informacji Komendy Głównej Policji można stwierdzić, że podobnie jak w latach poprzednich, w Polsce funkcjonują zarówno polskie, jak i zagraniczne zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się kolportażem oraz produkcją fałszywych pieniędzy, głównie euro” – stwierdzono w raporcie.
Polska jest również krajem tranzytowym dla grup przestępczych przerzucających falsyfikaty euro. W skład tych grup wchodzą Polacy i osoby innych narodowości. Do naszego kraju fałszywe banknoty euro przywożone są przez kurierów, których zadaniem jest nie tylko transport falsyfikatów i dostarczenie ich dilerom, lecz także wywóz zysków za granicę. Polska jest również krajem tranzytowym wykorzystywanym do przerzutu falsyfikatów – przeważnie banknotów o nominale 500 euro, które do Polski trafiają z Turcji i Cypru.
Autorzy raportu zaznaczają, że najczęściej fałszowane są banknoty euro o niskich nominałach – 20 i 50 euro; głównie poligraficzną techniką druku offsetowego, który zapewnia wysoką jakość.
„Świadczy to nie tylko o umiejscowieniu ośrodka fałszerskiego poza granicami Polski, ale również o dużym zaangażowaniu w przygotowanie do produkcji, mającym na celu wprowadzenie do obiegu jak największej liczby falsyfikatów” – podkreślono w raporcie.
Rośnie również liczba fałszywych dolarów amerykańskich, mogących pochodzić z Czech i Ukrainy. Z kolei fałszywe funty brytyjskie ujawniane w Polsce przywożone są przez Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii i otrzymujących wynagrodzenie w tej walucie.
Według danych policji, liczba wszczętych postępowań związanych z fałszowaniem pieniędzy w 2015 r. wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim o 19 proc., natomiast liczba wszczętych postępowań związanych z rozprowadzaniem fałszywych banknotów zmniejszyła się o 15 proc. w stosunku do roku 2014.
Wzrost odnotowano w liczbie wszczętych postępowań z art. 312 Kodeksu karnego, który dotyczy puszczania w obieg podrobionych pieniędzy. Ich liczba wzrosła z 70 w 2014 r. do 137 w 2015 r.
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że w 2015 r., w porównaniu z rokiem poprzednim, ponad trzykrotnie (o 253 proc.) wzrosła liczba ujawnionych w obiegu fałszywych banknotów euro – z 1856 do 6540 szt. Wśród fałszywych euro najczęściej ujawnianymi pozostają banknoty o nominałach 50 euro (wzrost z 644 do 3812 szt.) oraz 100 euro (wzrost z 237 do 1910 szt.). W sumie banknoty o nominałach 50 i 100 euro stanowiły 87,5 proc. ogółu ujawnionych fałszywych banknotów euro. Spadła natomiast liczba ujawnionych w obiegu fałszywych banknotów o nominale 500 euro (z 622 do 176 szt.).
Jeśli chodzi o polską walutę – według danych Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP w 2015 r. – o 32 proc. spadła liczba falsyfikatów banknotów ujawnionych w obrocie gotówkowym.
Najczęściej fałszowanymi nominałami były banknoty 50 i 100 zł (56 proc. ogółu), bo te – jak zauważono w raporcie – stosunkowo łatwo można rozpowszechniać.
Fałszywe banknoty polskiej waluty są wytwarzane w Polsce przy wykorzystaniu najprostszych i najbardziej dostępnych technik – druku atramentowego i laserowego. Oznacza to, że podstawowe zabezpieczenia, jak np. znak wodny czy nitka zabezpieczająca, są imitowane przez ich nadrukowanie.
Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2015 r. w I instancji w sądach okręgowych za przestępstwa dotyczące podrabiania pieniędzy osądzono łącznie 91 osób, z czego 84 skazano.
Jednym z istotnych, narastających zjawisk wskazanych w raporcie – jest sprzedaż fałszywych banknotów euro za pośrednictwem sieci Darknet (w paczkach kurierskich przesyłane są najczęściej fałszywe banknoty euro, a nadawcy posługują się fałszywymi danymi).
Darknet to ogólna nazwa obejmująca różne anonimowe strony internetowe, fora i inne serwisy dostępne w internecie. W przeciwieństwie do zwykłych stron internetowych nie są one dostępne przez adres www i nie można ich znaleźć w zwykłych, powszechnie używanych wyszukiwarkach.
Krzysztof Markowski i Grzegorz Dyjak
Źródło: finanse.wp.pl