Niektóre przelewy są pod lupą Poczty Polskiej. Oto powód

Pracownicy Poczty Polskiej przy transakcjach powyżej 4,5 tys. zł muszą zapisywać dane klienta, który ten przelew realizuje. I nie chodzi tu tylko o imię i nazwisko, ale także o PESEL oraz numer i serię dokumentu tożsamości. Portal money.pl wyjaśnia, skąd taki obowiązek i akurat taki próg kwotowy.

Pracownicy Poczty Polskiej otrzymali instrukcję, aby pamiętali o zapisywaniu danych osoby, która robi przelew powyżej 4,5 tys. zł.

Daniel Witowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej tłumaczy money.pl, że obowiązek ten wynika z przepisów wprowadzonych ustawą o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

Spółka, przeprowadzając transakcje finansowe na kwoty o równowartości 1000 euro i wyższych, zobowiązana jest do rejestrowania danych uczestników takich operacji — tłumaczy Witowski.

Dodaje też, że aby uniknąć konieczności codziennego sprawdzania kursu euro, przyjęto kwotę 4500 zł, na co zezwalają przepisy rozporządzenia Unii Europejskiej.

Portal zapytał Pocztę, skąd taka instrukcja teraz, jeżeli obowiązek został wprowadzony ustawą z 2018 r. W odpowiedzi rzecznik Poczty Daniel Witowski poinformował jedynie, że „obecnie duża liczba pracowników Poczty Polskiej odbywa szkolenia w zakresie wiedzy o obowiązkach nałożonych na spółkę w ramach przedmiotowej ustawy, co także jest wymogiem prawa”.

Przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy – kto i kiedy działa

Zgodnie z art. 35 ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, instytucje stosują środki bezpieczeństwa finansowego w przypadku przeprowadzenia transakcji okazjonalnej:

  • o równowartości 15 000 euro lub większej, bez względu na to, czy transakcja jest przeprowadzana jako pojedyncza operacja, czy kilka operacji, które wydają się ze sobą powiązane,
  • która stanowi transfer środków pieniężnych na kwotę przekraczającą równowartość 1000 euro,
  • z wykorzystaniem waluty wirtualnej o równowartości 1000 euro lub większej.

Instytucjami, które są zobowiązane stosować zapisy ustawy to: banki krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych, instytucje finansowe, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, krajowe instytucje płatnicze, krajowe instytucje pieniądza elektronicznego, oddziały unijnych instytucji płatniczych, firmy inwestycyjne, banki powiernicze, zagraniczne osoby prawne prowadzące na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej działalność maklerską, fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeń, pośrednicy ubezpieczeniowi, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych S.A., przedsiębiorcy prowadzący działalność kantorową oraz notariusze.

Niepokojące dane muszą być zgłoszone

Wyżej wymienione instytucje zawiadamiają Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) o okolicznościach, które mogą wskazywać na podejrzenie popełnienia przestępstwa prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Zawiadomienie jest przekazywane niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie dwóch dni roboczych od dnia potwierdzenia przez instytucję podejrzenia.

Na początku ubiegłego roku Sejm znowelizował ustawę. Poszerzono grono instytucji, które mają swobodny dostęp do katalogu transakcji ponadprogowych (to transakcje, których wartość to co najmniej 15 tys. euro) o Krajową Administrację Skarbową.

Jak wynika z raportu GIIF za 2018 r., takich ponadprogowych transakcji w pierwszym roku obowiązywania ustawy było w Polsce 36 milionów. Dostarczone przez banki dokumenty posłużyły do wszczęcia 2160 postępowań. W 184 przypadkach zawiadomiona została prokuratura. Łączna wartość podejrzanych transakcji wyniosła aż 6,2 mld zł.

Źródło: money.pl